Piątek 13tego….
13-07-2007
1
Uff, przesądny dzień dobiega powoli końca…. na szczęście nic feralnego się nie zdarzyło…jeśli nie liczyć szalonego dnia w pracy u Przyjaciółki, przez co spóźniła się na jeden pociąg, a drugi spóźnił się o 2 godziny….a ja ciągle czekam na jej przyjazd :( …