Czary-mary…, czyli o czym każdy czarodziej wiedzieć powinien?

Jak podaje Słownik Języka Polskiego słowo CZARY-MARY oznacza:

1. ironiczne bądź żartobliwe określenie czegoś niejasnego lub skomplikowanego; abrakadabra;

2. dawniej, potocznie: zaklęcie magiczne; hokus-pokus

3. dziwne, niezrozumiałe rzeczy, praktyki

Dawniej wszystko co się rymowało stanowiło w pewnym sensie tajemnicze zaklęcie, a im bardziej niezrozumiałe tym skuteczniejsze.

hokus-pokus, entliczek-pentliczek, czary-mary, trele-morele, srutu-tutu … i co tam komu ślina na język przyniesie :)

Jakem czarodziejka, a i ciekawska ze mnie baba, postanowiłam zagłębić się po męsku w znaczenie słowa czary-mary, bo „pod czym się chowamy tego karmę mamy”. Spróbuję zatem prześledzić, co kryje się za słowem czary-mary, a wywody swoje oprę na tzw. kobiecej logice, bo w końcu żem baba ;)

kalendarzyk z talizmanemSkoro sformułowanie czary-mary to dawne zaklęcie magiczne to również jak każde inne słowo ma swoją określoną wibrację, zawiera w sobie istotę rzeczywistości wyznaczaną przy pomocy formy graficznej (liter) oraz dźwięków wypływających z naszych ust. Tajemniczo wypowiadane, rozchodzi się w przestrzeni podczas jego artykułowania, a poprzez to staje się generatorem mocy do przenoszenia energii. Potęga wypowiadanych słów jest niezwykła. Dziś już wiemy, że ma to związek z reakcją podświadomości, dla której zaklęcie otwiera obszary nieznanego – świata, w którym wszystko może się zdarzyć. Jest to swego rodzaju kod, dzięki któremu zaczyna realizować się cel zaklęcia.

Czary-mary (ten zwrot zazwyczaj poprzedzał wypowiedzenie głównej intencji, życzenia) …

… stoliczku nakryj się! I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stół uginał się pod obfitością smakowitości.

Potężnym uzupełnieniem tej praktyki był gesty wykonywane dłońmi, najczęściej na kształt okręgu… z użyciem właśnie różdżki, którą każdy porządny czarodziej na pewno posiada (no chyba, że jest czarodziejką – te zazwyczaj mieszają w kotłach).

Idąc dalej… okrąg to magiczny kształt, pusta, wydzielona granicą przestrzeń, w której może zadziać się COŚ.

Idąc za tym tropem (czyt. kształtem) słowo „CZARY” mogłoby skojarzyć się ze słowem czakra, które wszechwiedząca babcia Wikipedia określa jako:

Ćakra, czakra, czakram „koło”, „okrąg” – według wierzeń religii dharmicznych oraz ezoteryków, ośrodek energetyczny czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele kanałów energetycznych i gromadzi się energia.

Oczami wyobraźni widzę czarodzieja (czyt. kanał energetyczny) przez którego przepływa energia w formie jego intencji. Swoją uwagą i gestem dłoni (różdżki) stwarza on czarę – naczynie, w którym zostaje zmagazynowana energia potrzebna do zamanifestowania się nowej oczekiwanej przez niego rzeczywistości.

Słowo, samo w sobie jest puste (niczym wspomniany okrąg) jeśli wypowiadamy je bezmyślnie i bezcelowo. W tym momencie warto zastanowić się nad istotą myślenia podczas praktykowania rytuałów magicznych. Po pierwsze tym, którzy w trakcie praktykowania nie używają mózgu, odradzam stosowanie magii. Po drugie zanim zechcemy wypowiedzieć zaklęcie musimy je najpierw pomyśleć, dopiero potem ma szansę nastąpić jego artykulacja. Myśl popłynie wraz z uwagą, a uwaga to ukierunkowana energia, dlatego słowa wypowiadane bezmyślnie pozbawione są potencjału stwórczego.

UWAGA! Precyzujmy świadomie i ze szczegółami swoje życzenia.

Dla każdego nakryty stoliczek może oznaczać coś innego.

Przeciętny czarodziej na swoim stoliczku zechce zobaczyć sexy-wróżkę ze ślicznie rozłożonymi skrzydełkami… ja zaś poproszę stoliczek nakryty przystojnym jednorożcem …;))… mogę i ja być nim pokryta (ups!) … może on być pod stołem… :))

Zupełnie niechcący w tym momencie wspomnę o kwestii moralnej czarowania. Podczas dogadzania sobie nie możemy komukolwiek szkodzić. Pamiętać należy również o wolnej woli innych ludzi, którym swojej narzucać nie wolno, choćbyśmy działali pod przykrywką nie wiem jak wielkiego dobra – to tylko przykrywka!

A nie zaszkodzimy wtedy, kiedy wystrzegać będziemy się Mary – to drugi człon :) omawianego zaklęcia.

Według Himalaya-Wiki, dalekiej ciotki z Indii ;)

Mara (Mara albo Marya) w hinduizmie to bóg śmierci, iluzji, kuszenia i zwiedzenia. W buddyzmie zasada niewiedzy, czyli podstawowego problemu, z jakim borykają się nieoświecone istoty. Zwykle przedstawiany w postaci kobiet. .. no cóż… :), które próbują z pomocą pożądania i uwodzenia prowokują uczniów do zaprzestania praktyki duchowej i odpadnięcia od Drogi Bożej.

Tak więc ulegając Marze nasze myśli, słowa i co za tym innym gesty magiczne mogą przemienić się z magii białej w czarną. Zwiedziony przez Marę Mag, myśląc że Bogiem się stał próbuje zaprząc wszelkie żywioły, aby swoje egotyczne pragnienia, kosztem bliźniego spełnić i co się z nim wtedy dzieje…?

A to dom nagle okradają, biznes plajtuje, kwiatki więdną, czarny kot zdycha… zaczyna rujnować się materialny świat, bo za bardzo w obłokach bujać zaczął, sprawiedliwość samodzielnie (nie daj Boże!) wymierzać… w główce mu się poprzewracało i nie tylko…!

Od słowa „mara” pochodzi tak lubiane obecnie słowo marzenie. Podkreślam – obecnie, bo jeszcze za czasów młodości moich dziadków ten, który bujał w obłokach traktowany był w wiosce z lekkim przymrużeniem oka. Ot choćby tak jedna Adelcia, która ciągle z gębą uśmiechniętą po wiosce łaziła i mało praktyczne gadki wstawiała… mówili, że sfiksowała.

Zwykłam mawiać, że Marzenia…to dziewczynka, która chodzi z głową w chmurach i nie widzi tego, że życie przecieka jej miedzy palcami….owszem nie widzi kłód rzucanych jej pod nogi przez Los, ale niestety nie widzi również prezentów, które jej podsyła … bo chodzi z głową w chmurach :)

Marzenia są dobre, kiedy dążymy do ich realizacji, kiedy są sprecyzowane, nazwane…kiedy idzie za nimi czyn.

Bierne czekanie na cud zabiera naszą żywotna siłę,którą żywi się Mara. Wtedy to odlatujemy, niesieni na skrzydłach jej siostry Fikcji, bujamy w obłokach, czekamy na cud.

A jaka jest definicja słowa CUD? – Wreszcie Rusz D**ę!… za przeproszeniem.

Samo ruszenie jest jeszcze pospolitym i nie uwalnia nas od złego ducha – Mary, który wciąż czyha na naszą adepta sztuki manifestacji swoich marzeń.

Od jego niszczącego uścisku uciekniemy, kiedy nasze marzenia będą niosły radość innym wokoło. Działając w ten sposób jesteśmy w stanie posiąść pozaziemską moc Mary.

Tylko jeśli nasze czyny będą zgodne z prawem: „Nie czyń drugiemu tego co tobie niemiłe”, albo inaczej: „Czyń innym to, czego sobie byś życzył”, kiedy będą służyły dobru Matki Ziemi i wszystkim istotom na niej żyjącym wtedy dopiero staniemy się prawdziwymi Magami.


Podsumowując:

Czary-Mary to rymujący się zlepek słów, który praktycznie nic nie znaczy, jednak wypowiedziany z intencją szerzenia dobra, miłości i piękna otwiera przed wypowiadającym świat nieograniczonych możliwości. W czystym świetle mądrości staje się magiczna frazą, która stwarza magiczną przestrzeń do zamanifestowania się bajecznych życzeń każdej Dobrej Czarodziejki i Czarodzieja.

Tak więc oto rzucam CZAR… a, że każdy z nas ma moc sprawczą w swoim życiu to kierując się wolną wolą może oczywiście do mojego życzenia przyłączyć się, traktując je jako swoje.

Czary-Mary!

Niechaj właśnie od teraz, każdy mój krok stawiany będzie z pełną miłości uważnością.
Obym w gmatwaninie myśli, potrafiła zawsze usłyszeć Siebie.
Obym w świętej przestrzeni swojego życia, w pełni radości i mądrości niosła światło wszystkim wokoło, czarując swoje marzenia :)

… i oby w kotle dobrze wrzało… i oby różdżką prężnie machało ;)

Niech tak się stanie!

1 Gwiazdka (nie podoba mi się)2 Gwiazdki (słabe)3 Gwiazdki (średnie)4 Gwiazdki (całkiem fajne)5 Gwiazdek (super!) (2 głosów, średnia: 5,00 z 5)
Loading...