Niektórzy odchodzą przed czasem…

Mój wpis nie będzie przesączony pięknem i radością. Nie dziś. Będzie za to zawierał uczucia, które rodzą się w człowieku, gdy słyszy bądź też jest świadkiem takich wydarzeń…:

Gdy ktoś odbiera sobie życie…
Zwłaszcza młody człowiek…
Ludzie zatrzymują się (zazwyczaj)
Rodzą się pytania: „Dlaczego?”, „Jak to jest możliwe?”, „Kto jest 'winny’?”… Przychodzi refleksja. Bądźmy szczerzy – dla niektórych bardzo krótka.
A następnie…
… wszystko wraca do „normy”. Od czasu do czasu wspomina się o samobójcach. W różnym tonie

Schemat jest podobny przy różnych tragediach, np. przy wypadkach drogowych – jest 'wstrząs’, refleksja, czasem działanie, np. łatanie dziur w autostradach, „ściganie” pijanych kierowców, lecz… dlaczego musi dojść aż do tragedii, żeby ludzie zaczęli działać, zmieniać i zauważać to, co jest destrukcyjne?

A jak jest w przypadku osób odbierających sobie życie?
Dusza cierpi (gdyby nie cierpiała, nie byłoby prób samobójczych). Cierpi, bo żyje w świecie pełnym ucisku, ograniczeń, żyje w świecie, w którym pełno jest tendencji do niszczenia (przede wszystkim pięknej, lecz zarazem kruchej i delikatnej psychiki człowieka).

Ile jeszcze tragedii musi się wydarzyć, ile jeszcze osób odbierze sobie życie zanim reszta ludzi to zrozumie?

Kiedy wreszcie zakończy się bezsensowna pogoń za pieniędzmi, za „dokopaniem”, poniżeniem drugiego człowieka (i wszystko co z tym związane)? Kiedy w końcu ludzie zaczną kierować się prawdziwymi wartościami?
Kiedy ludzie staną się Ludźmi???

Zapamiętaj proszę, że każdy z nas, również Ty, ma wpływ na kształt otaczającego nas świata…

1 Gwiazdka (nie podoba mi się)2 Gwiazdki (słabe)3 Gwiazdki (średnie)4 Gwiazdki (całkiem fajne)5 Gwiazdek (super!) (Brak ocen)
Loading...