Spotkałam dziś mędrca. Nie miał siwej brody ani osiemdziesięciu lat 'na karku’. Siedział u swojej mamy na rączkach, wyglądał na około cztery latka ziemskie. Z wygodnej pozycji, w czułych objęciach matki patrzył niezwykle mądrymi oczami na przechodzących ludzi (w międzyczasie naszła mnie refleksja dlaczego dzieci mają tak mądre spojrzenie, a dorośli, którz przecież też kiedyś byli dziećmi, już niekoniecznie… – no dobrze, zależy w jakim przypadku;))
Z jego spojrzenia emanowała Mądrość i Rozumienie.
Posłał uśmiech. Uśmiech z informacją: „Wszystko jest w porządku”.
… no więc… niech wszystko będzie w porządku!