21 czerwca o godz. 7:04 rano Słońce wejdzie w znak Raka i nastąpi letnie przesilenie letnie – najkrótsza noc w całym roku. W tym czasie Słowianie obchodzili jedno z najważniejszych dla nich świąt: Noc Kupały, zwaną też Sobótką, Kupalnocką lub po prostu Kupałą. Często zamienia się Kupalnockę z Nocą Świętojańską, którą to obchodzi się w wigilię Św. Jana, czyli w nocy z 23 na 24 czerwca.
Litha to wiccańska nazwa przesilenia letniego, święto zwycięstwa światła nad ciemnością, dnia nad nocą, życia nad śmiercią. To wielkie święto płodności, czas poddania się miłości, zawierania ślubów małżeńskich. W tym czasie Bóg ukazuje się w całej okazałości, a Bogini zachodzi w ciążę, by dać życie zarówno dziecku, jak i przyszłym plonom. W trakcie tego święta wiccanie dostrzegają znaczenie ciężarnej Bogini, ale bardziej koncentrują się na Bogu. Rytuałom tym towarzyszą tańce wokół ognisk, przypominające głośną imprezę, bo przecież następny dzień będzie mroczniejszy i bardziej poważny – mają świadomość, że nawet najbardziej radosne hulanki mają swój koniec.
To bardzo dobra okazja do odprawiania rytuałów na rzecz powodzenia w życiu miłosnym, a także na wszelkie praktyki związane z oczyszczaniem, uzdrawianiem i sporządzania amuletów zapewniających pomyślność.
Przesilenie letnie jest jednym z dni w roku, oprócz Beltane, w którym przemieszczać ma się dwór wróżek. Być może uda się Ci dostrzec w tę magiczną noc latające świetliki, a wśród nich – wróżkę :)
Noc Kupały jak i Noc Świętojańska związane były i są z różnymi obrzędami w zależności od wyznania. Poganie organizowali ją ku czci Kupały, bogini miłości i leczniczych roślin, a także patronki mądrych kobiet. Chrześcijanom miała zapewnić pomyślność zbiorów, dobrą pogodę, obfitość plonów, jak również powodzenie w miłości. Obrzędy musiały zaczynać się przy rozpalonym ognisku. Uroczystość wrzała od tańców, śpiewów i zalotów, które trwały do białego rana.
Kupalnocka poświęcona jest przede wszystkim żywiołom wody i ognia, mającym oczyszczającą moc. To również święto miłości, płodności, Słońca i Księżyca. Wśród słowiańskich ludów tak naprawdę święto przesilenia letniego obchodzono podobnie. Skakano przez ogniska, by oczyścić się oraz chronić przed wszelakim złem i nieszczęściem. Na rogi bydła zakładano zasuszone wianki z bylicy, by ustrzec je przed chorobami i urokami czarownic. Zapalano pochodnie od dogasających o świcie ognisk i obchodzono z nimi zagrody i domostwa, by zapewnić ochronę przed złymi duchami.
Sobótkowym zwyczajem jest zawieszanie na drzwiach bukietu z siedmiu czarodziejskich kwiatów: bylicy, rosiczki, szałwi, łopianu, ruty, dziewanny i dziurawca. Taki bukiecik ma odstraszać złe duchy, chronić przed chorobą, młodym zapewniać dobre zamążpójście.
Rzucanie wianków na wodę to wróżba dla panien i kawalerów, którzy wyczekują na miłość. Wianek powinno się wrzucać do rzeki, nie wody stojącej, aby wraz z nurtem odpłynęły zastałe uczucia do byłych partnerów. Powinien go wyłowić jakiś kawaler, w innym przypadku właścicielka wianka ma nie zaznać miłości przez cały rok. Jeżeli zaś chłopak nie wyłowi żadnego wianka, czeka go samotność do przyszłego roku.
W trakcie Nocy Świętojańskiej zwyczajem jest poszukiwanie kwiatu paproci, który zakwita tylko raz do roku, właśnie w tą magiczną noc. Dla swojego znalazcy kwiat paproci gwarantuje szczęście, bogactwo oraz możliwość wpływania na uczucia innych. Była to jedna z niewielu nocy, kiedy para zakochanych mogła samotnie, bez żadnej przyzwoitki, ruszyć w las na poszukiwanie mitycznego kwiatu paproci. O świcie młodzi powracali do wciąż płonących ognisk, by przepasawszy się bylicą przeskoczyć przez płomienie ogniska trzymając za dłonie. Skok ów podobno w tym jednym dniu w roku stanowił symboliczny rytuał zawarcia małżeństwa.
Życzymy radosnych obchodów przesilenia letniego
i pełnej magii Nocy Świętojańskiej!