Jeśli poświęcimy nieco uwagi temu, w jakiej pięknej harmonii następują cykle w przyrodzie, pozwoli nam to lepiej dostroić się do energetycznych cyklów natury i usłyszeć to, co każda z pór roku do nas szepce, zamiast działać w sprzeczności z owymi naturalnymi przypływami i odpływami.
Jaką lepszą porę znajdziemy do medytowania i planowania przyszłości niż ten introwertyczny letarg, w który zapadamy w czasie zimy?
I jaka inna pora może być lepsza do rozpoczęcia czegoś nowego niż czas, w którym ziemia budzi się do życia po długiej zimie i w którym wszystko nagle rozkwita, wzrasta i ponownie kiełkuje? Oto budzi się nowe życie, wzrastają siły witalne całego ożywionego świata przyrody.
Dziś 20 marca, według wierzeń naszych słowiańskich przodków obchodzimy Jare Gody – kilkudniowy cykl radosnych obrzędów związanych z pożegnaniem zimy i witaniem wiosny.
To piękne, odmładzające ciało i ducha święto, otwierające na wszystko co nowe i jasne.
Korzystając ze sprzyjającego czasu, zgodnie z biegiem natury… błogosławieni przez naszych przodków, pod dobrotliwym okiem naszych słowiańskich bogów świętujmy to ważne święto.
My, CzaroMarowi Magowie :) tak oto spędzimy poniedziałkowe wiosenne przesilenie.
Zebrawszy się w kręgu przyjaciół, naznosiwszy słomy (kto ma), sznurków, sznureczków, starych zużytych gałganków naturalnego pochodzenia, bawełnianych, lnianych, konopnych (łatwopalnych, nietoksycznych)… zapaliwszy świece i włączywszy ulubioną muzykę rozpoczniemy rytuał Motania Marzanny – opiekunki cyklu wegetacyjnego, bogini zimy.
Każdy z nas będzie robił swoją kukłę, można oczywiście zrobić wspólną. Podczas tego działania ważna jest intencją odpuszczenia, pozostawienia za sobą wszystkiego co nam nie sprzyja, co nas do tej pory obciążało, niszczących nawyków, starych schematów, przywiązań, złudnych oczekiwań, punktów widzenia, toksycznych sytuacji. W ten sposób robimy miejsce na to co nowe, oczekiwane, planowane. Lalka nie ma obowiązku być duża, za to ma być w pełni ręcznie wykonana, bez użycia igieł i nożyczek. W jej środek zamiast słomy możemy włożyć kartkę zapisaną sprawami, które chcemy zostawić za sobą. Pamiętajmy przy tym, że nasze intencje oczyszczenia, odpuszczenia, rozpuszczenia, odcięcia powinny dotyczyć jedynie naszej osoby, pod żadnym pretekstem nie wolno mieszać w to innych osób. (!!!)
W atmosferze skupienia na swojej intencji wymotamy każdy swoją malutką Marzannę.
Kiedy już się ściemni, wybierzemy się za miasto, do zaprzyjaźnionego gospodarstwa, przez które przepływa rzeka.
Zabierzemy ze sobą jadło i napoje, instrumenty wszelkiego rodzaju.
Każde z nas podpali swoją kukłę z intencją pogrzebania wszystkiego co stare, zużyte i otworzenia przestrzeni na wszystko co świeże, nowe, życiodajne, płodne, radosne – dym poniesie naszą intencje ku niebiosom.
Dopalające się w dłoni wrzucimy je do rzeki, oddając intencje w głąb ziemi. Ważny jest w tej ceremonii, jak widzicie, udział dwóch żywiołów (ziemi i powietrza), a nawet dochodzą tu pozostałe dwa: oczyszczająca moc wody i żywioł drzewa w postaci, papieru lub włókien tkanin.
Podkreślamy, aby rytuał przeprowadzić uroczyście, godnie żegnając Marzannę, która spalona i zatopiona, zgodnie z wierzeniami Słowian, przemienia się w Dziewannę – jej młodzieńcze wcielenie. W odpowiednim czasie proponujemy wykonać dla niej laleczkę z intencją dobrobytu w nowym cyklu, ale to temat na oddzielny artykuł.
Dopalające się w wodzie laleczki żegnamy hałasując na prymitywnych instrumentach, wydając dzikie, nieskrępowane okrzyki, służące odstraszeniu „złych duchów”.
Po tak uroczystym wejściu w wiosnę popędzimy czym prędzej do zaprzyjaźnionego gospodarza, który już będzie na nas czekał ze stołem suto zastawionym jedzonkiem pysznym i ognistymi napojami, z rozpalonym ogniskiem, które ma za zadanie przywołać więcej ciepła i słońca. Będziemy wznosić hucznie toasty za obydwie Panny, dziękując za to co było i za to co będzie, za wsparcie Przodków… Oby nam wszystkim dobrze się działo…!!! :D
Po wesołej nocy, o wschodzie słońca wyruszymy na spacer ku leszczynom i wierzbom, a zebrawszy ich witki, orzeźwieni wczesnowiosennym powiewem wrócimy do domów. Z gałązek ozdobionych kwiatami zrobimy tzw. wiechy, które zawiesimy nad wejściowymi drzwiami, obrazami, łóżkami w celu ochrony (można ich użyć do wykonania palmy na Niedzielę Palmową). Aby jak najwięcej świeżości, radości i nowego wprowadzić do domów zabierzemy się również za świąteczne porządki… mycie okien, trzepanie dywanów, wietrzenie garderoby i takie tam :)
Niechaj wraz z wiosną dobrobyt do nas spływa, niechaj serduszka otwierają się na szczęście, niechaj dusze radują w doczesnym spełnieniu!!!