Już niebawem zatrze się granica pomiędzy światem żywych i umarłych. Przed nami niezwykły czas… Samhain to najważniejsze celtyckie święto, którego nazwa oznacza „koniec lata”. Związane było z zakończeniem żniw oraz końcem roku w kalendarzu celtyckim. Wigilia Samhain, czyli noc przed 1 listopada (obchodzona jako „Halloween”), była wyjątkowa – wierzono, że wszystkie przejścia do innego świata stawały wówczas otworem.
Noc ta ma bardzo szczególny charakter, ponieważ Święto Samhain wyznacza początek nowego roku, ale według tradycji celtyckiej, sama noc jeszcze do niego nie należy, nie należy też do starego roku – ona znajduje się całkowicie poza czasem.
Wierzono, że dzięki temu wyzwalały się wszelkie nadnaturalne siły, a byty z innych wymiarów uzyskiwały swobodny dostęp do świata śmiertelników – w tym również mieszkańcy Faerii. Oznaczało to, iż w niezwykłą noc Samhain fejowie mogli przebywać w świece żywych bez ograniczeń.
Kim właściwie są fejowie? Niektórzy Irlandczycy uważają ich za duchy natury, elfy, „upadłe anioły” lub dusze zmarłych pogan, które nie były wystarczająco dobre, aby móc dostąpić zbawienia, ani na tyle złe aby zostać na wieki potępione. Fejowie nie mają dusz, egzystują gdzieś na granicy światów, mogą ingerować w sprawy ludzi i nierzadko w tym celu wykorzystują swoje nadprzyrodzone zdolności.
Ulubionym zajęciem przedstawicieli świata Faerii jest biesiadowanie, walki, intrygi, miłość i granie zniewalająco pięknej muzyki. Mówi się, że śmiertelnicy, którzy przypadkiem usłyszeli tę muzykę, tracili kontakt z rzeczywistością i umierali z miłości do tej melodii… Fejowie to w gruncie rzeczy niebezpieczne i nieprzewidywalne istoty.
Niewiele jest tytułów, które przybliżają świat Faerii oraz celtyckich baśni, dlatego z okazji niezwykłej nocy Samhain, serdecznie polecam książkę Maggie Stiefvater „Ballada. Taniec Mrocznych Elfów”.
Powieść ta stanowi konkontynuację „Lamentu” – tworząc z nim dwuczęściową serię autorstwa Maggie Stiefvater, której bohaterowie są uwikłani w intrygi fejów i skazani na ciągłą walkę z ich mściwą królową. Podobnie jak poprzednia część, powieść ta również dotyczy przygód dwójki młodych muzyków, Jamesa i Dee. Jednak tym razem fabuła jest bardzo blisko związana ze Świętem Zmarłych i nocą Samhain. Dodatkowo „Ballada. Taniec Mrocznych Elfów” Maggie Stiefvater została nominowana w konkursie „Najlepsza książka na jesień 2011” i dodam jeszcze, że znakomicie pasuje na lekturę na zimne, jesienne wieczory.