Podobno policja zamknęła śledztwo w sprawie aktów wandalizmu w wiosce Lilieci w Rumunii uznając, że dewastacja miejscowych domów jest wynikiem działania duchów:
Kiedy mieszkańcy nawiedzonych domów skarżyli się na rozbijane okna, latające w powietrzu rowery i zdmuchiwane mimo braku wiatru świece, ich podejrzenia zostały wyśmiane, jednak po zapoznaniu się z sytuacją oficerowie śledczy stwierdzili w raporcie, że dziwne wydarzenia naprawdę mają paranormalne przyczyny.
Źródło: onet.pl
W naszych realiach to śledztwo zostałoby prawdopodobnie umorzone z powodu braku dowodów, tak więc podziwiam odwagę rumuńskiej policji :D I bardzo jestem ciekawa, jakie środki zaradcze zastosowano…